Rozdział 89

Rój dziennikarzy tłoczył się wokół moich drzwi, co spowodowało, że sąsiedzi zaczęli dzwonić i narzekać.

Brandon żonglował telefonami od mediów i sąsiadów, aż w końcu pękł.

"Ci dziennikarze przyszli sami! Jak to moja wina?"

"Jeśli cię to denerwuje, przeprowadź się do innej dzielnicy albo sam ich w...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie