Rozdział 2: Panna Prissy

Pozwól, że opowiem Ci o człowieku, który zniszczył moje życie.

Moja starsza siostra Caroline poznała Lily i stały się najlepszymi przyjaciółkami na zawsze. Mama zabierała mnie na ich spotkania, żeby się mnie pozbyć, i tam poznałam Ethana, który był kilka lat starszy od Lily.

Zawsze mnie chronił i się mną opiekował. Myślę, że byłam dla niego jak zwierzątko domowe. Ale Ethan... zawsze był dla mnie kimś wyjątkowym. Był cierpliwy, wyjaśniał wszystko dokładnie, a nawet brał udział w moich zabawach.

"Jesteś tak kreatywna! Musisz zostać artystką, kiedy dorośniesz!" mówił mi.

To musiało być głupie i nudne dla takiego chłopaka jak on, żeby bawić się w doktora z moimi pluszakami, układać puzzle czy po prostu rozmawiać o moich fantazjach.

Fairfaxowie byli naprawdę, naprawdę bogaci, więc mieli dom na plaży... to były najlepsze dni mojego życia. Bawiliśmy się w piasku, a Ethan pomagał mi budować fortece i zbierać muszelki.

Czasami latem przyjeżdżał ich kuzyn Tom, który był w tym samym wieku co Lily i moja siostra. Był zabawny i go uwielbiałam, ale to nie było to samo co Ethan. On był... moim bohaterem.

Jego rodzice traktowali mnie lepiej niż moja własna mama, i mnie uwielbiali. Z czasem... zdałam sobie sprawę, że Ethan był dobrym chłopakiem, moim przyjacielem, ale też... bardzo popularnym w szkole.

Byłam jego przyjaciółką, ale nie należałam do jego świata: bogatego, pięknego i inteligentnego. Wydawało się, że kiedy dorośnie, będzie miał wszystko, czego zapragnie.

Z drugiej strony, byłam introwertyczną dziewczyną. Ethan mi pomagał, opiekował się mną, towarzyszył mi, bawiliśmy się razem... Naiwnie myślałam, że zawsze tak będzie.

Ojej... ale czas zmienia, ludzie się zmieniają. Powinnam była wiedzieć.

"Oto nadchodzi Fairfax... OMG, Ethan jest taki przystojny!"

"Lily nie mogłaby być piękniejsza!!! Chciałabym być jak oni..." słyszałam dzieci w szkole.

Krótko po tym, wyjechali do Europy na kilka lat, a kiedy wrócili, mój Boże, było jeszcze gorzej.

Przeskakując do okresu dojrzewania, Lily i Ethan wrócili, aby spełnić marzenie o liceum. Blond włosy Ethana były idealne, jego ubrania były fantastyczne, urósł kilka cali, a jego mięśnie się rozwinęły, był super przystojny.

Był najlepszym uczniem w swojej klasie i lubiany przez wszystkich... był idealnym chłopakiem. Lily była piękna z długimi włosami i ubraniami od projektantów, po prostu perfekcyjna.

Podczas gdy moja siostra zazwyczaj mówiła mi: "Nie mów nikomu, że jesteśmy siostrami. Nie chcę, żeby ktoś kojarzył mnie z dziewczyną jak... ty."

A ja byłam... cóż... sobą.

Z bycia pulchną dziewczyną, moje krągłości zaczęły się pojawiać, i przyciągałam wszelkie spojrzenia, ale byłam nadwagą, grubą kobietą, przynajmniej według standardów tej głupiej szkoły.

Byłam dziewczyną, która dorosła, a moje ciało było inne. Patrzył na mnie od góry do dołu z wyrazem, którego nie mogłam rozszyfrować.

Powiedział mi, że muszę dalej się uczyć, że jestem bardzo bystra. Lubiłam się uczyć, byłam dobrą uczennicą, więc było to łatwe. Byłam trochę nerdziarą, ale nikt nie zwracał uwagi na pulchną głupią, która nigdy nie mówiła.

Teraz widywaliśmy się rzadziej, raz na jakiś czas na urodzinach czy imprezie, a on był daleko ode mnie, rzadko ze mną rozmawiał. Lily i Caroline chodziły na imprezy, nosząc piękne sukienki, w które nigdy bym się nie zmieściła.

"Nie jesteś zaproszona, siostro, proszę nawet nie marzyć o pójściu z nami," krzyczała Caroline.

Czasami Ethan szedł z nimi, innym razem chodził na swoje własne imprezy. Tom przyjeżdżał latem, i graliśmy w gry wideo, jakby nic się nie stało.

I najgorsze, co mogło się stać, stało się, może było to nieuniknione.

Po jakimś czasie zdałam sobie sprawę, że moje uczucia do Ethana przerodziły się w zauroczenie, moje pierwsze zauroczenie. Myślałam o nim cały czas, czułam, że nigdy nie pokonam tego zauroczenia.

Ale wszystko się rozpadło w jego ostatnim roku. Ethan dostał się na najlepszy uniwersytet w innym mieście i wyjeżdżał z miasta. Żyłam w swoim świecie, obserwując go z daleka.

Zbliżał się bal maturalny, nie byłam zaproszona, a ja... potajemnie marzyłam, że zaprosi mnie, żeby pójść z nim, oczywiście to było platoniczne marzenie, które nigdy się nie spełniło.

Co za głupia dziewczyna!

A jednak, zobaczyłam piękną sukienkę, którą już przymierzyłam i którą myślałam, że dobrze na mnie leży, i marzyłam o jej kupieniu. Aż pewnego dnia, mój świat się zmienił.

Byłam sama w klasie, kiedy usłyszałam głosy. Nie wiem dlaczego, ale się schowałam, chciałam szybko wyjść, ale jak tylko zobaczyłam Ethana, zostałam tam, za biurkiem.

Wielki błąd. Ethan był z kilkoma kolegami z klasy i rozmawiali.

"Wiesz... myślę, że chciałbym zaprosić twoją małą koleżankę" mówi Frank... głupkowaty chłopak o ciemnych włosach, który lubi dokuczać innym uczniom. Myślę, że moja siostra kilka razy się z nim spotykała.

Śmiali się, ale kiedy Frank to powiedział, wszyscy zamilkli.

"Kogo?"

"Wiesz... tę krągłą... albo jak ją nazywasz... Prissy," mówi głośno, bez wątpienia śmiejąc się z Ethana. Poczułam, jak serce mi zamarło.

"Czego od niej chcesz?" zapytał Ethan.

"Um, nie wiem, może wyjść z nią? To nie jest takie złe... i wygląda na to, że nigdy wcześniej z nikim nie wychodziła. Chyba że jest twoją dziewczyną" sugerował Frank.

"Nie jest moją dziewczyną," szybko wykrztusił.

Oczywiście, że nie jestem... a jednak nie mogłam powstrzymać bólu, kiedy usłyszałam to z jego ust. Nic nas nie łączy, nawet nie jesteśmy przyjaciółmi, myślę.

"Więc... nie miałbyś nic przeciwko, gdybym zaprosił ją na bal, prawda?" Ethan wpatruje się w Franka i mówi każde słowo z wielką nienawiścią, słowa, które pamiętam doskonale i będę pamiętać do końca życia.

"Żartujesz?"

"Nie żartuję... wyglądasz na zdenerwowanego, stary..." dodaje Frank złośliwie.

"Po co chciałbyś wyjść z tą... dziewczyną? Chcesz być pośmiewiskiem? Chyba że lubisz dziewczyny... z nadwagą... jak mała świnka," mówi, a śmiech wybucha. Nawet Frank się śmieje.

"Świnka Prissy, a raczej Miss Prissy," mówi inny, a śmiech się pogłębia. Czuję, jak serce mi się łamie.

"Mała wielorybka, chciałbyś powiedzieć!" mówi kolejny, gestykulując, chodząc jakby był bardzo ciężki, wlekąc nogi.

"Może nie taka mała!" dodaje inny, a oni znowu się śmieją.

"Kto chciałby brzydką dziewczynę?" mówi kolejny, nadal się śmiejąc. Ethan się nie śmieje, ale widzę, że się uśmiecha i patrzy na innych poważnie.

Chciałabym, żeby to się wtedy skończyło, ale oczywiście nie. Jak możesz sobie wyobrazić, nie poszłam na ich bal, ale spędziłam całą noc płacząc, nie sądzę, że kiedykolwiek płakałam tak bardzo w życiu.

Następnego dnia w szkole byłam przedmiotem żartów: inni uczniowie, którzy nigdy mnie nie zauważali, zaczęli nazywać mnie wszelkimi rodzajami zwierzęcych żartów, i robili odgłosy świni, kiedy przechodziłam obok.

Sprawiali, że upadałam na korytarzach, rzucali we mnie śmieciami i bawili się, patrząc jak cierpię.

Ethan poszedł na studia, a ja znosiłam wyśmiewanie przez lata. Całe liceum byłam Miss Prissy, Miss Piggy, wielorybem, słoniem i każdym innym zabawnym przezwiskiem, które mogli wymyślić.

Nikt nie chciał ze mną wychodzić ani być moim przyjacielem. Lily próbowała mnie bronić i chodzić ze mną, ale moja siostra przeciągnęła ją na stronę popularnych.

Płakałam codziennie przed szkołą, a moje oceny cierpiały, ponieważ większość czasu mówiłam, że jestem chora.

Nienawidziłam siebie i moja samoocena cierpiała, wszystko przez słowa chłopaka, który miał być moim przyjacielem. Dlaczego mi to zrobił?

Ukończyłam szkołę, ale nie dostałam się na studia, i moje życie zmieniło się na zawsze w tym momencie. Straciłam drogę.

Zawsze unikałam chodzenia do domu Fairfaxów, ich rodzice dzwonili do mnie i pytali o mnie. Unikałam nawet wychodzenia z domu ze strachu przed zobaczeniem go.

Tom odwiedzał mnie, i pozostaliśmy przyjaciółmi, na odległość. Nawet wyznał mi, że jest gejem, czego reszta jego rodziny nie wiedziała. Był moim jedynym przyjacielem przez długi czas.

Kiedy Lily i Caroline ukończyły szkołę, poszłam na uroczystość wcześniej, oglądałam go z daleka, gratulowałam Lily, a potem uciekłam. Nie widziałam go od tamtego czasu.

Wiem, że wyjechał do Europy, żeby skończyć studia i że odniósł sukces. Pracowałam i walczyłam, żeby się odzyskać i w końcu, po latach... liceum było tylko okropnym wspomnieniem.

Ale do dziś nie mam nawet różowej sukienki, żeby ludzie nie nazywali mnie świnią, chodzę wszędzie ze strachem, modląc się, żeby nikt nie pamiętał moich przezwisk.

Wszystko przez ten głupi komentarz popularnego chłopaka. Wszystko przez Ethana, siedzącego naprzeciwko mnie w tej sali konferencyjnej, uśmiechającego się do mnie, nazywającego mnie Prissy, jakby nic nigdy się nie wydarzyło, kiedy upadałam na podłogę sali konferencyjnej.

Poprzedni Rozdział
Następny Rozdział