Rozdział 66: Jego imię

Fairfaxowie kłócili się z Ethanem, który nadal wyjaśniał naszą sytuację. To było trudniejsze, niż mogłam sobie wyobrazić.

Dom to miejsce, do którego można wrócić, i wierzyłam, że zawsze mogę do nich wrócić, że przywitają mnie z otwartymi ramionami.

Fakt, że chcieli mnie w swojej rodzinie, sprawiał...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie