Rozdział 212: Wątpliwość

Gdy Arthur wyszedł, stary lokaj podszedł i dolał gorącej wody do czajniczka staruszka.

"Panie, czy kara dla trzeciego młodego pana nie jest zbyt surowa?"

Staruszek tylko mruknął, powoli popijając herbatę.

Lokaj mówił cicho, "Martwię się tylko, że to może nie być dobre dla dziewiątego młodego pana. T...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie