Rozdział 31

Wielki, przerażający mężczyzna przed Vivienne warknął: "Chodź jak człowiek, do cholery!" gdy stawiała niepewne kroki w opuszczonym budynku, który był kryjówką porywaczy.

"Przepraszam," wyszeptała, zanim drugi mężczyzna, który szedł obok niej, nagle popchnął ją do dużego pokoju.

Pokój wyglądał jak ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie