Rozdział 51

Ciepłe popołudniowe słońce rzucało złoty blask na werandę, gdzie Vivienne siedziała z Magnusem i Babcią, ciesząc się spokojnym obiadem. Powietrze było wypełnione delikatnym zapachem kwitnących kwiatów, mieszającym się z aromatem świeżo przygotowanych potraw.

"Barbados dał ci taką piękną opaleniznę,...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie