Rozdział 135

Punkt widzenia Kane'a

Helikopter zatrząsł się, gdy unieśliśmy się z ziemi, wspinając się coraz wyżej, przecinając gęste, niespokojne i burzowe chmury.

Na zewnątrz burza wciąż się kręciła — błyski piorunów rozświetlały ciemne niebo w oddali, a potem odległe grzmoty wibrowały przez metalową ramę...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie