Rozdział 70

P.O.V Sophii

Wstałam powoli, krzesło lekko zaskrzypiało pod moim ciężarem, a serce biło mi w piersi jakby wiedziało coś, czego mój mózg jeszcze nie zrozumiał. Ten głos... prześlizgnął się przez powietrze jak jedwab - spokojny, pewny, znajomy.

Siedemset milionów. Za mój obraz. Odwróciłam się, wstrzym...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie