Rozdział 99

Punkt widzenia Sophii

Odwróciłam się powoli, zimne powietrze wewnątrz sali balowej nie łagodziło lęku, który pełzał po moim kręgosłupie. I oczywiście, tam był. Tristan. Stał z rękami wsuniętymi do kieszeni perfekcyjnie skrojonego garnituru, z zaciśniętą szczęką, ostrymi i oskarżającymi oczami.

Boże...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie