Rozdział Sto osiemdziesiąt siódmy.

Perspektywa Ember

Minęło kilka dni od kiedy wprowadziłam się do garażu i, delikatnie mówiąc, idzie całkiem dobrze. Nic poważnego ani niepokojącego. Po prostu faceci są facetami.

Faceci, których poznałam w garażu, uczynili sobie za cel zawsze działać mi na nerwy, gdy tylko są w pobliżu. Jest ich cz...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie