Rozdział dwudziesty dziewiąty.

Punkt widzenia Avy

Jak bardzo jego głos stał się niebezpiecznie niski, wystraszyło mnie to na śmierć. Dreszcze przebiegły przez moje ciało, a skóra pokryła się gęsią skórką. Sposób, w jaki wtulił się w moją szyję, łaskotał mnie i sprawiał, że czułam się oszołomiona.

Musiał przyciąć brodę, która tr...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie