Rozdział pięćdziesiąty.

Punkt widzenia Avy

Obudziłam się nagle i znalazłam się wtulona w niego na łóżku, z jego ramionami owiniętymi wokół mnie. Choć uwielbiałam to uczucie, musiałam się odsunąć.

To on był chory, ja powinnam była czuwać nad nim. Jak mogłam zasnąć? Cholera.

Po kilku sekundach zastanawiania się, jak wyjść...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie