Rozdział osiemdziesiąty trzeci

Perspektywa Avy

Jakoś przekonał mnie, że powinnam za nim podążać, nie mówiąc mi właściwie, dokąd zmierzamy. A miejsce, do którego jechaliśmy, oznaczało opuszczenie miasta, lot z powrotem do Stanów i poruszanie się tam pojazdem. Nie miałam pojęcia, dokąd jedziemy. I przestałam go pytać o lokalizację...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie