Rozdział 118

Apphia POV

Po treningu wymykam się do lasu, aby pozwolić Ziorze biegać swobodnie, jak chciała. Rozbieram się, przemieniam i biegnę dziko.

Wiatr przyjemnie owiewa moje futro, biegniemy przez godzinę.

Jednak zatrzymuję się, gdy docieram do jeziora; jezioro, które kiedyś kochałam, teraz jest skaż...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie