112

Uśmiech Nico powoli zniknął, a jego oczy zwęziły się za okularami.

Właśnie dostrzegł kobietę oddalającą się od tłumu – jej loki delikatnie podskakiwały, a w ramionach trzymała dziecko.

Przechylił głowę. „Czy to... Red?” mruknął, mrużąc oczy. „Z... kim?”

Poprawiając okulary, cofnął się od błyskają...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie