131

Alaric klęczał tam, lekko pochylony, patrząc na nią jak zagubiony chłopiec, który został zganiony.

„Naprawdę cię lubię, Red,” wyszeptał, jego głos był niski i drżący, wystarczająco, by brzmieć żałośnie. „Nie chciałem... Przysięgam. Ja tylko—” zaśmiał się słabo, bez humoru— „tylko sprawdzałem, jak t...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie