176

Przycisnęła drżące palce do skroni, chodząc tam i z powrotem po wąskim pokoju.

„Nie mogę tego dłużej ciągnąć…” wyszeptała. Ale wtedy przed oczami pojawiła się twarz Leili – zapłakana, błagająca o lody.

Jej dłoń zacisnęła się w pięść.

Jeśli to oznacza uratowanie mojej córki przed okrucieństwem Geo...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie