85

Pani Bellamy stała przy dużym szklanym oknie, ramiona skrzyżowane ciasno na jedwabnym szlafroku.

Jej telefon zabrzęczał raz.

Szybko go podniosła i przycisnęła do ucha.

„Doktor Rowe,” powiedziała ostrym głosem.

Mężczyzna po drugiej stronie westchnął. „Pani Bellamy… Mówiłem już, jego stan jest deli...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie