ROZDZIAŁ 236

ZIMA

Uścisk Ziona na mojej dłoni się zacieśnił—

„Pytania?” warknął, jego głos był niski, niebezpieczny.

Martin nawet nie mrugnął.

Jego spojrzenie przesunęło się po mnie, zimne i służbowe, zanim skinął krótko głową.

„Omówimy wszystko, co trzeba, na komisariacie.”

Te słowa sprawiły, że mój ż...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie