ROZDZIAŁ 262

ZION

Obudziłem się powoli, jeszcze na wpół śpiący, w tym stanie, kiedy ciało porusza się zanim mózg nadąży. Moje ramię przesunęło się po materacu instynktownie, szukając ciepłego miejsca, gdzie powinna być. Gdzie była ostatnim razem, gdy zamknąłem oczy?

Ciepła skóra. Miękki oddech.

Ona.

Moja ręk...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie