ROZDZIAŁ 267

ZIMA

Na początku go nie zauważyłam.

Nie usłyszałam zgrzytu krzesła.

Nie poczułam zmiany ciężaru naprzeciwko mnie.

Nie dostrzegłam cienia przesuwającego się po moich notatkach jak ostrzeżenie, którego całkowicie nie zauważyłam.

Dopiero gdy głos—niski, obleśny, pełen uśmiechu, który bardziej ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie