Rozdział 54

Perspektywa June

Złożyliśmy zamówienie i wróciliśmy z jedzeniem na koc. Właśnie gdy usiedliśmy, zaczęły się fajerwerki. Eksplozje kolorów na niebie były absolutnie piękne, ale bardziej niż na nie, patrzyłam na JJ-a, widząc, jak jego twarz rozświetla się przy każdym wybuchu. Był tak przystojny, tak...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie