111. Plan B

Jesse

Po powrocie do hotelu, Lia wyszła na balkon, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza. Dołączyłem do niej i delikatnie szturchnąłem ją łokciem.

„Za dużo myślisz.”

Lia drgnęła, ledwo maskując swoje spojrzenie. „A ty znowu się skradasz.”

Uśmiechnąłem się, opierając się o barierkę balkonu. „Nie skradał...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie