230. Zaufałem ci

Matt

Burza przyszła nagle. To mi się nie podobało, sprawiało, że czułem się nieswojo. Nie wiedziałem, co o tym myśleć.

Nikogo nie było słychać ani widać. Nie miałem pojęcia, gdzie jest moja paczka. Albo gdzie są dzieci.

Rozejrzałem się jeszcze raz, przeczesując włosy z frustracją. Mrucząc pod nosem,...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie