237. Wy dwoje jesteście najgorsi

Colby

Myśleliśmy, że wszystko już się skończyło, aż nagle zjawiła się druga fala wrogów, atakując nas bez ostrzeżenia. Usłyszałem ten dźwięk i odwróciłem się, zamierając, gdy poczułem, że coś mnie atakuje.

Wtedy ktoś na mnie skoczył. Właściwie to Jesse wyskoczył przede mną, przyjmując cios na siebie...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie