50. Półwampir

Deszcz

Czułem się, jakbym się skradał, ale przecież nie potrzebowałem wymówki, żeby odwiedzić mamę. To była moja mama! Nikt nie potrzebuje wymówki, żeby odwiedzić swoją mamę.

Siedzieliśmy naprzeciwko siebie w kawiarni naprzeciwko jej mieszkania. Tata nie mógł być z nami, więc byliśmy tylko we dwoje....

Zaloguj się i kontynuuj czytanie