88. Uspokój się

Lia

W końcu wyzdrowiałam i jedyne, o czym mogłam myśleć, to jak najszybciej wydostać się z tego domu.

"Powinniśmy wyjechać na weekend," powiedziałam, pochylając się do przodu z podekscytowaniem. "Wynajmiemy apartament, spędzimy noc razem, tylko nasza piątka."

Deszcz natychmiast zmarszczył brwi. "Dla...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie