Rozdział 1
"Nie mogę w to uwierzyć, mój młodszy brat się żeni." Powiedziałem, ciesząc się razem z nim. Jason szybko mnie przytulił, gdy ruszyliśmy na próbę kolacji. Właśnie wysiedliśmy z samolotu niedaleko Cocoa Beach na Florydzie i byłem szczęśliwy, że mogę odpocząć od mojego wyczerpującego harmonogramu pracy. Dotarliśmy do naszego hotelu i przebraliśmy się na próbę kolacji. Założyłem zielony garnitur, bo zielony podkreśla moje najlepsze cechy.
"Wiesz, Brian, znajdziesz kogoś, kiedy przyjdzie na to czas, będziesz wiedział. Pamiętam, jak pierwszy raz spotkałem Emily, już wtedy wiedziałem, że nie chcę spędzić ani jednego dnia bez niej," powiedział, gdy wsiadaliśmy do windy. "Wiem, ale nie mogę się pozbyć wrażenia, że czas mi ucieka."
Gdy zjeżdżaliśmy do lobby, winda zatrzymała się na osiemnastym piętrze i weszła do niej ładna brunetka. Miała na sobie czerwony top z dekoltem w serek, który podkreślał jej ciemne włosy. Jej nogi wyglądały perfekcyjnie w obcisłych dżinsach.
"Cześć," powiedziałem, zaintrygowany nią.
Spojrzała na mnie i uśmiechnęła się, a potem cicho stała z boku, gdy jechaliśmy do lobby. To sprawiło, że stała się dla mnie jeszcze bardziej interesująca i musiałem z nią porozmawiać. Gdy winda się zatrzymała, wszyscy wysiedliśmy i zaczęliśmy iść w swoje strony.
Wyciągnąłem rękę do dziewczyny: "Hej. Mam na imię..."
"Faith!" Usłyszałem męski głos krzyczący z drugiego końca lobby. "Co do diabła robisz! Chodź tu!"
"Ja... przepraszam, nie mogę. Może później," wyszeptała, zanim pobiegła do krępego mężczyzny, którego uznałem za jej ojca.
Miałem wrażenie, że była przestraszona, sądząc po tym, jak szeroko otworzyła oczy i jak się jąkała, gdy mężczyzna po drugiej stronie pokoju przemówił. Nie podobało mi się to. Mężczyźni nigdy nie powinni sprawiać, że kobiety czują się w ten sposób. Kobiety są delikatnymi istotami, które potrzebują miłości i troski, a choć mogą wiele znieść i radzić sobie same, łatwo je zranić. Wierzę, że mężczyzna został stworzony, by chronić i kochać kobiety. Kobiety zostały stworzone, by kochać i pielęgnować mężczyzn.
Jason zapytał: "O co w tym chodziło?", gdy szliśmy w kierunku wyjścia.
On już wiedział, że byłem poruszony tym, co zobaczyłem, ale wiedziałem też, że jego to również dotknęło. Widziałem, jak jego szczęka się napina, gdy Faith była krzyczana. Obaj obserwowaliśmy, jak cała scena się rozgrywała przed nami. Szła w kierunku fontanny, gdzie wyglądało na to, że czekała na nią reszta rodziny.
"Nie mam pojęcia, ale sytuacja jest interesująca i chciałbym ją poznać. Myślę, że moglibyśmy nawiązać emocjonalną więź."
Słyszałem, jak jej ojciec krzyczał przez całe lobby. Wyglądał na dużego, umięśnionego mężczyznę, który nie znosi sprzeciwu, nawet od swoich dzieci. Miał wypiętą pierś dla zastraszenia i to działało. Widziałem, że oczy Faith były szeroko otwarte ze strachu, a jej ręce drżały, gdy odgarniała kosmyk włosów za ucho.
"Faith, czy zawsze spóźniasz się na zajęcia na uczelni? Kiedy mówię piąta punktualnie, to znaczy piąta. Nie pięć przed piątą ani pięć po." warknął.
"Przepraszam, tato, to się więcej nie powtórzy." mruknęła, patrząc na swoje buty. Moje pięści były zaciśnięte, nie zdając sobie sprawy, jak bardzo ta sytuacja mnie rozwścieczyła. Wyglądała niewinnie, a on ją zrugał na oczach całego lobby. Poczułem klepnięcie w ramię, które przywróciło mnie do rzeczywistości.
"Idziesz, stary?" powiedział Jason z irytacją.
Odsunąłem jego rękę i poczułem irytację, bo wiedział, dlaczego byłem w transie. Po prostu nie chciał teraz w to wchodzić, bo Emily by go zabiła, gdyby się spóźnił. Jego to wszystko drażniło tak samo jak mnie.
"Tak, chodźmy."
Kiedy prowadziłem, myślałem o Faith. Coś w niej sprawiało, że chciałem ją chronić. Była dorosła, ale jej ojciec traktował ją jak dziecko, a jej matka i rodzeństwo stali obok i patrzyli na to znęcanie się. Jestem pewien, że młodsze rodzeństwo nie miało wyboru, ale starsze już tak. Nie mogli wszyscy nadal mieszkać pod jego dachem i nic z tym nie robić.
"Brian!" usłyszałem krzyk Jasona. "Restauracja jest tutaj, zaraz ją przegapisz."
Rzucił mi zirytowane spojrzenie, kiedy szybko skręciłem na parking. Podjechałem pod valet i wysiedliśmy przed restauracją. To było jakieś eleganckie miejsce, którego nigdy bym sam nie wybrał, ale Jason chciał, żeby wszystko było idealne dla Emily, co rozumiałem. Przed wejściem do środka Jason położył rękę na moim ramieniu, powstrzymując mnie przed otwarciem drzwi.
"Powiedz mi.", powiedział, jego postawa zmieniła się z irytacji na troskę, "czy wszystko w porządku?"
"Jest okej." skłamałem, bo nie było okej. Nie mogłem wyrzucić z głowy Faith i jej sytuacji.
"Nie, nie jest. Myślisz o tej dziewczynie."
"Tak, może, ale głównie próbuję przygotować moje przemówienie świadka na jutro."
Jason zaśmiał się, "Jestem pewien, że będzie świetne, cokolwiek wymyślisz."
"Dzięki, stary.", powiedziałem, gdy weszliśmy do środka.
Kolacja przebiegła bez zakłóceń i wszyscy zdecydowali się wrócić do swoich pokoi hotelowych, żeby się wyspać. Nie było czasu na wieczór kawalerski, bo ślub rozpoczynał się o dziesiątej następnego dnia i wszyscy potrzebowali snu. Jason wrócił z Emily. Mam nadzieję, że nie byłem nudny przez większość wieczoru, bo wspomniałem o Faith i dostałem dziwne spojrzenia, bo nikt jej nie znał. Cholera, ja jej nawet nie znałem, ale chciałem.
Po powrocie do hotelu postanowiłem pójść do baru na drinka i spróbować wyrzucić Faith z głowy, żeby móc faktycznie przygotować moje przemówienie świadka. Siedząc przy barze, próbując mentalnie zapamiętać każde słowo, które miałem powiedzieć, poczułem, że ktoś siada obok mnie. Poczułem woń bardzo odurzających perfum i usłyszałem kobiecy głos zamawiający szota Jacka. Odwróciłem się i zobaczyłem nikogo innego, tylko samą Faith. Uśmiechnąłem się delikatnie. "Wszystko w porządku?"
"Jest okej." warknęła.
„Jesteś pewien? Każda kobieta, którą widziałem zamawiającą taki drink jak ty, nie miała się dobrze.”
Jej twarz złagodniała. „Przepraszam. Musiałam zabrzmieć jak totalna suka. Jestem tu na wakacjach z rodziną, a mój tata jest trochę dupkiem. Jest wojskowym i oczekuje, że wszystko będzie szło po jego myśli. Jeśli tak się nie dzieje, wpada w szał. Przyszłam tu, żeby się przed nim schować.”
„Nie jesteś suką. Jesteś człowiekiem,” powiedziałem współczująco.
Zapłaciłem za jej drinka i zauważyłem, jak jej ojciec wychodzi z windy. Wziąłem ją za rękę i skinąłem głową w jego stronę. Wyglądał na wściekłego i zdecydowanego, jakby szukał jej. „Chodźmy stąd.”
Nie musiała pytać, dokąd idziemy, bo już ciągnęła mnie z baru. Nawet nie wiedziała, że może mi zaufać. Po prostu żyliśmy chwilą, a to było coś, czego rzadko mogłem doświadczać w tych dniach. Prowadziła mnie chodnikiem na plażę, gdzie zaczęła zdejmować ubrania, odsłaniając jaskraworóżowe bikini, a klapki rzuciła w piasek. Była piękna. Jej włosy opadały na ramiona, podkreślając jej urzekające rysy. Jej oczy błyszczały jak gwiazdy na niebie, migocząc figlarnie. Jej usta były pełne i soczyste, i chciałem wiedzieć, jak smakują. Musiałem stać jak idiota, bo odwróciła się.
„No dalej…”
Zacząłem zdejmować garnitur, aż zostałem w bokserkach i pobiegłem za nią do oceanu. Woda była idealna na zmierzch, a ja popłynąłem do niej. Była piękna, gdy jej długie ciemne włosy unosiły się wokół niej w wodzie. Jej duże czekoladowe oczy były hipnotyzujące. Mógłbym patrzeć w nie całą noc i nigdy by mi się nie znudziło.
„Wiesz,” powiedziała. „Zazwyczaj tego nie robię. Tego z przypadkowym facetem, ale z jakiegoś powodu czuję, że mogę ci zaufać. Miałam tego samego chłopaka przez sześć lat, z przerwami, i w końcu go wyrzuciłam z życia. Był zbyt podobny do mojego taty. Próbował kontrolować każdy aspekt mojego życia. Chodziłam na palcach. Z jakiegoś powodu, gdy zobaczyłam, jak się spięłeś tego popołudnia, kiedy mój tata mnie zawstydził, musiałam cię poznać.”
„Po prostu nie uważam, że ktoś powinien być traktowany tak, jak on cię traktuje,” powiedziałem szczerze. „On cię nadużywa, a twoja matka na to pozwala.”
„Nie, to nie tak. Moja matka też się boi. Mój tata nie zawsze taki był. Pamiętam, zanim zaciągnął się do marines, że był człowiekiem o dobrym sercu i nigdy nie zachowywał się tak, jak teraz. Moja mama wciąż wierzy, że gdzieś tam jest ten dawny on i co jakiś czas próbuje się do niego odwołać, żeby przypomnieć mu, kim kiedyś był.”
„Rozumiem to, ale powinna cię przed nim chronić,” powiedziałem.
Jej twarz posmutniała i wiedziałem, że też by tego chciała. Było już całkiem ciemno, a plaża była patrolowana. „Lepiej byśmy wyszli,” powiedziała nerwowo.
„Nie, poczekajmy.”
"Po co?" zapytała niepewnie.
"To." - powiedziałem, gdy fajerwerki rozświetliły niebo. Przepłynęła do mnie i oparła głowę na moim ramieniu. Zsunąłem ręce wzdłuż jej ramion i objąłem ją. To było najbardziej romantyczne, co kiedykolwiek zrobiłem. Nie to, żebym nie lubił romantyzmu, po prostu nigdy nie znalazłem nikogo, z kim mógłbym podzielić się swoją emocjonalną stroną. Fajerwerki tworzyły niesamowity rozbłysk kolorów, który odbijał się od wody.
"To jest niesamowite." - szepnęła, ściskając moje ramiona.
Oglądaliśmy fajerwerki przez dobrą godzinę, a kiedy się skończyły, wróciliśmy do hotelu trzymając się za ręce. Kiedy dotarliśmy do drzwi wejściowych, zawahała się, by wejść. Przyciągnąłem ją do siebie i spojrzałem głęboko w jej oczy. Gdy to zrobiłem, jej źrenice się rozszerzyły i wzięła ostry oddech. "Zawsze możesz wrócić do mojego pokoju i obejrzeć film. Nie musisz wracać tam."
"Muszę wrócić... on mnie zabije, jak się dowie." - powiedziała niemal błagalnie.
"Jestem w mieście na ślub mojego brata, Jasona Merrimacka. Zrobiłem sobie z tego wakacje, więc będę tu do niedzielnego popołudnia. Jeśli będziesz czegoś potrzebować, oto mój numer i numer pokoju." - powiedziałem, zapisując swoje dane na odwrocie karty hotelowej. "Jeśli mnie nie będzie, powiedz im, że jesteś moją żoną i przyszłaś późno. Dadzą ci klucz. Powiem im, żeby cię oczekiwali. Naprawdę nie podoba mi się pomysł, żebyś wracała do swojego pokoju, jeśli boisz się, że cię skrzywdzi. Jeśli uważasz, że musisz to zrobić, to możesz, ale zawsze możesz przyjść do mnie."
Wzięła kartę drżącą ręką i spojrzała na nią. Podniosłem jej podbródek, żeby nasze oczy się spotkały i mogła zobaczyć, że jestem szczery we wszystkim, co powiedziałem. Zarumieniła się i próbowała odwrócić wzrok, ale nie pozwoliłem jej. Nie mogłem, bo musiała wiedzieć, że mówię poważnie.
"Dziękuję." - powiedziała, nadal się rumieniąc. "Jak nazywa cię twoja żona?" - zapytała, rumieniąc się jeszcze bardziej.
"Cóż." - powiedziałem, pochylając się do niej, nasze usta prawie się dotykały. "Moja żona nazywa mnie Brian." Przez chwilę przestała oddychać i wiedziałem, że pragnie mnie tak samo mocno, jak ja jej. Wiedziałem, że to za wcześnie, więc powoli się odsunąłem. Wziąłem jej rękę, gdy drzwi windy się otworzyły i pojechaliśmy na nasze piętra. Tuż przed rozstaniem wziąłem jej drugą rękę, żeby spojrzała na mnie jeszcze raz swoimi pięknymi brązowymi oczami. Musiałem spojrzeć w nie jeszcze raz, zanim ją puściłem, żeby zobaczyć jej duszę. Miała w sobie tyle bólu i cierpienia, że chciałem ją porwać i pozwolić jej poczuć, jak to jest być kochanym. Uśmiechnęła się zawstydzona i wyszła z windy. Tuż przed zamknięciem drzwi windy powiedziałem: "Faith, nigdy nie wstydź się być sobą. Zobaczymy się jutro?"
Zarumieniła się i machnęła delikatnie ręką. "Nie wiem... Zobaczę."




































































































































