Rozdział 1 Rozdział 1
Jessa
Siedem lat wcześniej
Dorastanie jako bliźniak brzmi fajnie, prawda? Wbudowany najlepszy przyjaciel, ktoś, kto zawsze cię wspiera, ktoś, kto rozumie cię bez słów. Tak było przez pierwsze dziesięć lat mojego życia.
Mój brat bliźniak, Jackson, był centrum mojego świata. Byliśmy bliźniakami dwujajowymi, ale różniliśmy się we wszystkim. Jackson był wysoki, szczupły, wysportowany i potrafił zaprzyjaźnić się z każdym. Ja byłam niska, trochę pulchna, nieśmiała do bólu i zwykle potykałam się o własne nogi.
Ale to nigdy mi nie przeszkadzało. Nie potrzebowałam miliona przyjaciół. Miałam Jacksona. Był moim najlepszym przyjacielem, moją drugą połową, moją osobą.
Zawsze byliśmy tylko we dwoje. Nasza mama pracowała bez przerwy, żeby utrzymać nas przy życiu, więc większość czasu spędzaliśmy tylko we dwoje. Może dlatego tak mocno trzymaliśmy się razem.
„Jax, chcę iść do domu,” jęknęłam, ciągnąc nogi, podczas gdy on rzucał piłkę z ręki do ręki.
„Jess, wyluzuj. Powiedziałem nowemu chłopakowi, że spotkam się z nim tutaj, żeby porzucać piłkę,” powiedział, jego brązowe oczy skupione na boisku, jakby już grał w NFL.
„To jest nudne.” Usiadłam na trawie.
Westchnął, sięgnął do kieszeni i rzucił mi batonik musli. „Masz. Masło orzechowe. Twoje ulubione.”
Natychmiastowy poprawiacz nastroju. „Tak! Dzięki, Jax.”
Podczas gdy rozrywałam opakowanie, wyprostował się, spoglądając na wejście na boisko. „To on.”
Chłopak w naszym wieku szedł w naszym kierunku, z piłką pod pachą. Miał ciemne, niechlujne brązowe włosy i najzieleńsze oczy, jakie kiedykolwiek widziałam. Takie oczy, które od razu zauważasz. A jego rzęsy? Długie na tyle, żeby mnie zazdrościć.
„Cześć,” powiedział do Jacksona.
„Cześć, Noah. To moja bliźniaczka, Jessa.”
Podniosłam się szybko, strzepując trawę z dżinsów. Moje usta poruszały się szybciej niż mózg. „Wow... masz naprawdę długie rzęsy. Jak na chłopaka.”
Policzki Noaha zarumieniły się. „Uh, dzięki?”
Jackson jęknął. „Przepraszam, czasem nie ma filtra.”
„Chciałam tylko powiedzieć, że są... ładne,” próbowałam, pragnąc zniknąć.
„Jess, może usiądziesz, podczas gdy my porzucamy piłkę,” mruknął Jackson.
„Ona nie gra?” zapytał Noah.
Pokręciłam głową, zanim Jackson zdążył odpowiedzieć. „To nie moja bajka.”
„Nie. Gdyby próbowała rzucić, pewnie by się przewróciła,” zażartował Jackson.
Udawałam, że mnie to nie obchodzi, siadając z powrotem na bocznej linii, ale moje oczy ciągle wędrowały w stronę Noaha, gdy on i Jackson rzucali piłkę. Nie tylko był przystojny — był też cichy. Prawie nieśmiały. Coś w nim sprawiało, że chciałam, żeby mnie polubił.
Po skończeniu, Jackson klepnął go po plecach. „Masz dobrą rękę.”
„Dwaj starsi bracia nauczyli mnie kilku rzeczy,” Noah wzruszył ramionami.
„Och! Więc są twoimi najlepszymi przyjaciółmi, jak ja i Jackson?” zapytałam z entuzjazmem.
„Nie. Są po prostu... braćmi. Nie mam naprawdę najlepszego przyjaciela.”
Serce mi się ścisnęło. „To powinieneś go sobie znaleźć. Ja i Jackson robimy wszystko razem. Jest najlepszym najlepszym przyjacielem, jakiego można mieć.”
Noah spojrzał na Jacksona. Jackson tylko wzruszył ramionami. Noah lekko skinął głową, jakby zrozumiał przesłanie.
Wtedy jeszcze nie wiedziałam, jak bardzo się myliłam.
Miesiąc później
„Nie chcę iść do kina, Jax!” jęknęłam, krzyżując ręce.
„Za późno. Noah i ja chcemy zobaczyć nowy film Marvela. Nie możesz zostać sama w domu.”
„Zawsze robimy to, co ty i Noah chcecie. A co ze mną?”
Westchnął. „Jess, kocham cię. Ale czasami chcę robić coś bez ciebie. Musisz znaleźć sobie własnych przyjaciół.”
To bolało bardziej, niż chciałam przyznać.
Dzwonek do drzwi zadzwonił, a Noah wszedł z typowym dla siebie uśmieszkiem.
„Cześć.”
„Jess, załóż buty,” rozkazał Jackson.
„Ona też idzie?” zapytał Noah.
„Tak. Mama jest w pracy. Ja się nią opiekuję.”
„Opiekujesz się?” warknęłam. „Jesteśmy w tym samym wieku! Nie opiekujesz się mną.”
„Jestem starszy o dwanaście minut,” odparł Jackson.
Noah zachichotał. „Zachowuje się jak dziecko.”
Wściekła poszłam po buty, ale zatrzymałam się w połowie schodów, gdy usłyszałam głos Noaha:
„Stary, twoja siostra to taka maruda. Szkoda, że musi się z nami włóczyć.”
Odpowiedź Jacksona była jak nóż, który najgłębiej mnie zranił. „Mów mi o tym.”
W kinie próbowałam zapomnieć. „Jax, możemy kupić popcorn? Z dodatkowym masłem?”
Noah uniósł brwi. „Naprawdę potrzebujesz tego dodatkowego masła?”
Zacisnęłam pięści. „Tak. Lubię to.”
Jackson podał mi kilka banknotów. „Kup sobie coś małego.”
Ruszyłam w stronę kolejki po przekąski i wtedy znów ich usłyszałam.
„Ona zawsze musi coś jeść,” mruknął Noah.
„Tak,” Jackson odpowiedział z cichym śmiechem. „Czasami wstyd się z nią pokazać.”
Te słowa zabolały bardziej niż jakikolwiek cios. Mój własny brat bliźniak — mój najlepszy przyjaciel — wstydził się mnie.
„Hej, twoja kolej,” powiedziała dziewczyna za mną delikatnie.
Pokręciłam głową. „Zmieniłam zdanie.”
Zmarszczyła brwi. „Wszystko w porządku?”
„Nie,” szepnęłam. „Chyba straciłam najlepszego przyjaciela.”
Przyglądała mi się, a potem powiedziała: „Jestem Mariah. Jesteśmy w tej samej klasie, prawda? Ty jesteś Jessa. Bliźniaczka Jacksona.”
„Tak.”
„Na jaki film miałaś iść?”
„Na jakiś o superbohaterach.”
Mariah uśmiechnęła się złośliwie. „Zostaw to. Chodź ze mną. Jest nowa komedia. Główny aktor jest o wiele przystojniejszy.”
Zanim zdążyłam zdecydować, pojawili się Jackson i Noah.
„Jess, czemu tak długo?” zapytał Jackson. „O, cześć, Mariah.”
Mariah uśmiechnęła się słodko. „Cześć. Jessa i ja idziemy na komedię zamiast.”
Jackson wzruszył ramionami. „Dobrze. Spotkajmy się w holu później.”
Gdy on i Noah zniknęli, Mariah pociągnęła mnie w stronę swojego kina.
„Chodź. Potrzebujesz się pośmiać.”
Spojrzałam ostatni raz na oddalającą się sylwetkę brata.
Ukradł mi najlepszego przyjaciela, pomyślałam. I nigdy mi go nie odda.
Trzy lata później
Trzynastka uderzyła mnie mocno. Moje ciało zmieniło się w sposób, którego nie chciałam. Nie byłam już pulchną dziewczynką — miałam krągłości. Piersi za duże jak na mój wiek. Biodra, które nie pasowały do innych dziewczyn w szkole.
Mama zawsze mówiła: Dziewczyny zbudowane jak my muszą się zakrywać. Warstwy sprawiają, że wyglądasz szczuplej.
Więc nosiłam luźne koszule. Za duże bluzy. Ubrania, które mnie pochłaniały. To nie miało znaczenia. Drwiny i tak przychodziły.
„Jess, naprawdę to założysz?” zapytał pewnego ranka Jackson, patrząc na moją luźną koszulę.
„Jest wygodna.”
„To namiot.” Przewrócił oczami i wyszedł.
Mama pocałowała mnie w policzek. „Ignoruj go. On nie rozumie, jak to jest dla dziewczyn takich jak my.”
W szkole komentarze zaczęły się zanim jeszcze dotarłam do drzwi.
„Cyrk przyjechał do miasta!”
„Tak, przywieźli wystawę wielorybów!”
Mój żołądek zamarł, gdy zobaczyłam, skąd to pochodziło — Jackson i Noah, otoczeni ich kolegami z drużyny futbolowej, wszyscy śmiejący się.
„Fajna koszula, Jess,” prychnął Noah. „Mieli tylko rozmiar namiot?”
„Zamknij się, Noah.”
Jackson uśmiechnął się złośliwie. „Mówiłem ci, że jest za duża.”
„Idealna do ukrycia tego tłustego tyłka,” dodał Noah, wywołując salwy śmiechu.
Odwróciłam się, udając, że nie słyszę. Ale ich śmiech mnie ścigał.
Kiedy dotarłam do szafki, moje ręce drżały. Pociągnęłam za uchwyt, ale był zablokowany. Mariah pojawiła się obok mnie.
„Potrzebujesz pomocy?”
Razem pociągnęłyśmy, aż w końcu szafka otworzyła się gwałtownie — i wysypały się worki na śmieci, rozrzucając się po całym korytarzu.
Na jednym z nich była przyklejona karteczka: Kupiliśmy ci nową garderobę.
Ryk śmiechu wokół nas był ogłuszający.
„Zrobiliście to?” Mariah warknęła na Jacksona i Noaha, którzy przepychali się przez tłum, żeby patrzeć.
Noah uśmiechnął się szeroko. „Chce się ubierać jak kloszard? Czemu nie dać jej opcji?”
Jackson zaśmiał się. „Spokojnie. To tylko żart.”
Mariah spojrzała na niego gniewnie. „To twoja siostra.”
Ale Jackson tylko odszedł z Noahem.
Patrzyłam na worek na śmieci w moich rękach. Przez chwilę, chciałam zamienić się miejscami. Być tą, która się śmieje, a nie tą, która jest poniżana.
Obecnie
Pip. Pip. Pip.
Jęknęłam, uderzając w budzik. Ostatni rok w tej dziurze.
Jestem Jessa. Nikt specjalny. Po prostu gruba bliźniaczka Jacksona, głównego rozgrywającego i złotego chłopca naszej szkoły. Siostra jego najlepszego przyjaciela, Noaha Cartera, który uczynił sobie życiową misję dręczenie mnie.
Kiedyś, gdy miałam dziesięć lat, myślałam, że Noah jest fajny. Ta fascynacja nie przetrwała roku. Teraz, mając osiemnaście lat, jest wysoki, szerokoramienny, z idealnymi włosami i uśmiechem. Każda dziewczyna go chce.
A ja nie mogę go znieść.
Ale on zawsze jest w pobliżu — bo jest najlepszym przyjacielem Jacksona. Chłopakiem, który ukradł mi brata.
Wstaję z łóżka i zakładam swoją zbroję: dżinsy, top, za dużą koszulę na guziki. Warstwy ukrywają ciało, którego kazano mi się wstydzić.
Czas wymknąć się, zanim Jackson mnie zobaczy. Zanim głos Noaha mnie znajdzie.
Kolejny dzień. Kolejna walka.
