Rozdział 79 Rozdział 79

Noah

Budzik zadzwonił o 6:15, jak zawsze, ale po raz pierwszy od dłuższego czasu nie nacisnąłem drzemki, bo byłem zmęczony — nacisnąłem ją, bo w ogóle nie chciałem wstawać.

Zazwyczaj wtorkowe poranki były łatwe. Rutynowe.

Chwytałem torbę, wkładałem jakąkolwiek bluzę, która najmniej pachniała wnęt...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie