105

MAGNUS

Gdy napięcie w powietrzu nieco opadło, podszedłem i usiadłem obok niego.

Krzesło skrzypiało pod moim ciężarem, a skrzypienie było zbyt głośne w ciszy, która teraz ogarnęła pokój. Przez chwilę prawie nie chciałem na niego spojrzeć, bo jakaś część mnie już wiedziała, że ten widok mnie zniszcz...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie