124

CALLAN

Dwie godziny.

Tyle czasu minęło, zanim udało mi się uspokoić i wrócić na jej oddział. W ciągu tych dwóch godzin przeszedłem prawie wszystkie korytarze szpitala jak duch, unikając spojrzeń strażników i ignorując ich pozdrowienia.

Wszystko, co stanowiło tło, było zagłuszane przez dudnienie w...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie