47

ARIADNE

Wtedy usłyszałam kroki zbliżające się do nas. Obróciłam się gwałtownie, wciąż trzymając moją siostrę za rękę, jakby miała zniknąć, gdybym ją puściła. Generał i towarzyszka Vylia szła w naszą stronę. Napięłam się, mimo uśmiechu na jej twarzy. Nie mogłam jej już ufać.

"Nie bój się," powiedzi...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie