48

ARIADNA

Dni po procesie mijały powoli i w pewnym momencie zaczęłam myśleć, że życie, o którym zawsze marzyłam, naprawdę wracało. Bo nikt po mnie nie przyszedł.

Nie było żadnych dramatów.

Nie dostawałam żadnych gróźb.

Żadni strażnicy nie deptali mi po piętach, a co najważniejsze, nie byłam wezwan...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie