55

ARIADNA

Twarz Callana była purpurowa, a jego oczy płonęły, gdy ruszył w moją stronę. Cofnęłam się, prawie potykając się o krzesła, gdy nadal na mnie napierał. Wyglądał, jakby miał zaraz roznieść cały pokój. Jego ręce drżały.

Tam, w lochu, myślałam, że doprowadziłam go do szaleństwa, ale to było ni...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie