81

MAGNUS

Wpatrywałem się w Callana. Jego szczęki były zaciśnięte, a oczy nie przestawały płonąć gniewem. Znałem to spojrzenie. Wyglądał, jakby chciał mnie zabić. Wywołałem jego gniew, a teraz wiedziałem, że powstrzymuje się, żeby nie zrobić czegoś głupiego. Nie odważy się.

"A co to, do cholery, ma z...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie