96

ARIADNE

W momencie, gdy wielkie drzwi sali tronowej zatrzasnęły się za nami, wiedziałam, że jestem w tarapatach. Dwóch strażników chwyciło mnie za ramiona, jakby trzymali jakąś dziką bestię. Jeden z nich skręcił mi nadgarstek mocno za plecami, warcząc groźby i przekleństwa.

"Puśćcie mnie!" warknęł...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie