Rozdział 102

Eleanor POV

Następną rzeczą, jaką zauważyłam, było pojawienie się Jamesa, jakby przywołanego przez naszą rozmowę, który gładko usiadł obok mnie. Jego perfumy—coś drzewnego i drogiego—otoczyły mnie. Jego ramię spoczęło swobodnie na oparciu loży za moimi ramionami, nie dotykając mnie, ale wystarczają...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie