Rozdział 134

Jej usta spotkały się z jego jak decyzja, która już została podjęta. Był to delikatny, nagły nacisk, który był zarówno niepewny, jak i pewny. Nie było to idealne. Nie było to wyćwiczone. Ale było prawdziwe. I to właśnie rozbroiło Keegana.

Na ułamek sekundy zamarł. Nie z wahania, ale z zachwytu, za...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie