223- Wymuszona ochrona

POV Nicholas:

Zaciskam szczęki, wyciągam telefon i szybko wybieram numer.

"Coś ukradli?" pytam, słuchając sygnałów. Ona opiera głowę o tył kanapy i wzdycha zmęczona.

"To nie był napad rabunkowy. Chociaż mieli maski, chcieli mnie przestraszyć."

"I najwyraźniej im się nie udało," stwierdzam, po...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie