48- Wirowy wtorek i burza w środku

POV Isabella:

Powiedzmy, że we wtorkowy poranek biuro było trochę chaotyczne. Ilość pracy wydawała się podwoić — nigdy nie widziałam ludzi biegających w takim tempie. Mój ojciec chrzestny przydzielił tyle zadań, że ledwo miałam czas na lunch, co tylko pogorszyło mój ból głowy. Nie piłam jak ...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie