61- Fale i rany

POV Dominic:

Uderzyła mnie w ramię.

"Ty zboczeńcu, to była tylko prośba."

"Tak, prośba—o brigadeiro, prawda? Byłem na tyle mądry, żeby następnego dnia napchać się czekoladą. Nie wiem, do kogo idą te życzenia, ale mają robotę na resztę roku."

Wybuchła śmiechem.

"Boże, jesteś bezwartościowy!"

"...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie