Skąd wiedzieli

[Perspektywa Luciana]

Patrzę z jednej osoby na drugą, przyglądając się ich wyrazom twarzy, zastanawiając się, czy ktoś jeszcze będzie się kłócił. Kiedy tego nie robią, kiwam głową i odwracam się.

„Reiner, Tonya, Pei, chodźcie.”

Nie zawracam sobie głowy sprawdzaniem, czy trójka słucha mojego rozkaz...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie