153

Las był nieskończony.

Loco nie wiedział, ile dni minęło od jego wyjścia. Nie obchodziło go to. Głód szarpał jego żołądek, ale go ignorował. Mięśnie płonęły od chodzenia, ale nie przestawał. Nie dlatego, że był silny, ale dlatego, że nie wiedział, gdzie indziej być.

Gałęzie rozdzierały jego ramiona...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie