182

Szepty wznosiły się, zanim słowa zdążyły dotrzeć do Bavandy i Loco.

Bavanda przełknęła ślinę. Dziwny ciężar osiadł w jej piersi, ciągnąc za sobą serce.

Błogosławieństwo nie jest dla was. Słowa powtarzały się w jej głowie w kółko. Dlaczego? Dlaczego nie mogli otrzymać błogosławieństwa?

Loco ją upr...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie