Ucieczka
Elise ledwo powstrzymywała szok na twarzy, widząc Ka’ala bez jego ran i kagańca.
W momencie, gdy zanurzył się w promieniach księżyca, jego rany zaczęły się goić i powoli znikać. Był najprzystojniejszym mężczyzną, jakiego kiedykolwiek widziała.
Jego brązowa skóra i szare oczy wyglądały jak potężny srebrny płomień, który wprawiał ją w zachwyt, gdy przejeżdżał dłonią przez włosy. „Chodźmy, mały wilku,” rozkazał, a Elise skinęła głową ze zrozumieniem.
Odsuwając wszystkie te trywialne myśli, musiała się skupić; to był ich jedyny plan ucieczki, i nie było miejsca na błędy.
Gdy wychodzili przez drzwi lochu, Elise podążała blisko za Ka’alem, gdy ten sięgał po spiralne schody lochu prowadzące na górę.
To była jedyna droga wyjścia z piwnicy, ale musieli uważać, aby nie natknąć się na nikogo po drodze, bo alarmy mogły się uruchomić, narażając ich życie.
Na szczęście przynajmniej jedno z słów Hansa o festiwalu było prawdziwe: żołnierze i wojownicy byli wszyscy pijani od wilczego wina i nieprzytomni.
Dokładnie wiem, dokąd powinniśmy się udać, Ka’al przekazał Elise; nie mogła nie zauważyć jego dużych dłoni oplatających jej, gdy prowadził ją przez drzwi.
Tylne korytarze były prawie puste, z wyjątkiem jednego strażnika, który zataczał się do przodu w pijanym zamroczeniu. Ka'al szybko i brutalnie skręcił mu kark, nie pozostawiając śladów krwi, sprawiając, że strażnik wyglądał, jakby spał.
Dotarli do tylnej ściany lochu, w końcu znajdując jasną drogę do wolności. "Łatwiej będzie zamienić się w nasze wilki i przeskoczyć przez to; może to wymagać więcej wysiłku, ale lepiej, jeśli pozostaniemy niepostrzeżeni. Czuję, jak moja siła powoli wraca dzięki promieniom księżyca."
Ale kiedy nie usłyszał żadnej odpowiedzi, odwrócił się do Elise, której oczy wyglądały szeroko i przerażone. Potrząsnęła głową ze wstydem, szepcząc: „Nie mogę—nie mogę się przemienić—mam wadliwego wilka... Przepraszam.” Powiedziała to Ka’ala, którego twarz była surowa.
Poczuła drżenie wstydu i strachu. Co jeśli zdecyduje się ją tu porzucić i przeskoczyć przez mur bez niej? Elise zastanawiała się, spuszczając głowę. Nie mogła nawet próbować wspiąć się bez pomocy z powodu złamanej ręki.
Usłyszała, jak Ka’al wydał pomruk, wspinając się na mur. Ka’al podciągnął się i przeszedł przez mur, a ona ledwo mogła otworzyć oczy, by zobaczyć, że została porzucona po raz kolejny. Ale wtedy usłyszała, jak mówi: "Daj mi rękę, mały wilku." Otworzyła oczy, zszokowana, widząc, że Ka’al sięga po nią. "Szybko," ostrzegł w pośpiechu.
Elise nie traciła czasu. Biorąc jego duże, zrogowaciałe dłonie, zacisnęła wargi, aby powstrzymać syk bólu z ramienia i próbowała ukryć to pod ubraniem, gdy on ciągnął ją w górę, ostrożnie pomagając jej zejść z muru. Nie chciała, żeby Ka’al wiedział, że jest ranna i że mógłby ją zostawić z tego powodu.
Elise rzuciła ostatnie spojrzenie na kamienne mury i bramę zamku lochu; jej uszy wyczuliły się na hałas przechodzących pochodni ogniowych, zauważając, że zmieniają zmiany.
„Musimy iść,” ale on był o krok przed nią; jego kości przesuwały się szybko i równomiernie. Elise była zszokowana, bez wątpienia.
Nigdy nie widziała wilka, który przemieniał się bez wysiłku i bez bólu; był bardziej jak zmiennokształtny niż jej rodzaj. Jego potężna sylwetka miała sześć stóp wzrostu, a całe jego ciało było pokryte ciemnym nocnym futrem, z oczami wciąż zachowującymi ten znajomy szary odcień.
Elise zrobiła krok w tył, ale coś w niej wiedziało, że nie należy bać się wyglądu tego potężnego bestii. Ka’al skłonił się do niej, żeby weszła na jego grzbiet. "Trzymaj się mocno," warknął telepatycznie, zanim wybiegł z lasu.
Biegli godzinami, a Ka’al nie zatrzymał się, dopóki nie wyszli z terytorium Czarnego Rycerza, mijając dwie góry, i biegł dalej na południe. Zatrzymał się dopiero, gdy nastał poranek, a Elise mogła zobaczyć zarys wschodu słońca.
Ale wkrótce chmury stały się ciemne, pokrywając całe niebo, gdy zaczęły padać ciężkie deszcze. Potrzebowali schronienia; deszcz wydawał się błogosławieństwem w przebraniu, które zmyje wszelkie ślady ich zapachu i ślady łap, utrudniając ich śledzenie.
Elise bardziej martwiła się, że Ka’al nie powiedział nic od początku podróży.
Na szczęście znaleźli szopę, która wyglądała na opuszczoną od miesięcy. Elise była rozczarowana, gdy Ka’al obszedł chatkę, aby sprawdzić okolice i upewnić się, że są sami.
Elise weszła pierwsza do małej opuszczonej chatki, zauważając kanapę obok z opuszczonym kominkiem. Na szczęście było kilka stosów drewna pozostawionych bez nadzoru. Szybko je podniosła i umieściła w palenisku, zapalając zapałkę i pozwalając kominkowi ożyć.
Drzwi się otworzyły, a Ka’al wszedł do środka. Rumieniec wpełzł na jej policzki, gdy jej wzrok przesunął się na jego dolną połowę, jej umysł wirując od ogromu jego długości. Czy to coś we mnie? Pomyślała.
„Co robisz, mały wilku?” Zapytał z uniesioną brwią, a skóra na szyi i uszach Elise zaczęła się rozgrzewać, gdy została złapana na gapieniu się.
„J-ja,” wydukała, ale przerwał jej ogłuszający dźwięk grzmotu, który ją zamroził. Trzask przypomniał Elise o szyi jej matki; nie mogła oddychać. Miała łagodny atak paniki.
Nos Ka’ala drgnął, natychmiast wyczuwając zmianę w jej lawendowym zapachu, który stał się surowy z przerażenia. „Spójrz na mnie; musisz oddychać,” powiedział, ale była zbyt daleko.
Ka’al nie miał wyboru i musiał wydać przerażający ryk. „Spójrz na mnie, do cholery!” powiedział, a Elise podskoczyła z szoku i odsunęła się od niego. To zadziałało, zatrzymując jej płuca przed wyłączeniem, ale przez chwilę zobaczyła złowrogą twarz Kyrena, który patrzył na nią z groźnym uśmiechem przez szczelinę błyskawicy.
„Przepraszam, po prostu się wyłączyłam; muszę być sama,” powiedziała Elise, uciekając do jedynego innego pokoju w domu.
Ka’al zaklął pod nosem, wziął głęboki oddech, przeciągając ręką przez swoje długie włosy, sięgające karku, ich końce skręcone od deszczu. Jego wilk skarcił go, żeby ją odzyskał.
Więc wszedł do następnego pokoju i powiedział: „Słuchaj, muszę zrozumieć, co się dzieje.” Jego słowa obniżyły się do szeptu, gdy zobaczył, że Elise zdjęła rozdarty top swojej sukni, odsłaniając ciemny, okropny fioletowy ślad siniaka na jej ramieniu.
Zasapnęła, próbując podciągnąć suknię, ale było już za późno; już to widział. „Jak długo to masz? Czy ten delta ci to zrobił?” Warknął, podchodząc bliżej.
„To Kyren; wydaje się, że rozrywka dla niego to łamanie moich kości i patrzenie, jak cierpię. Myślę, że dla wszystkich jestem tylko przeklętym wilkiem, który jest widziany jedynie jako rozrywka i cierpienie.”
„Odrąbię temu draniowi głowę,” zaklął, gdy Elise spojrzała na niego. Ich spojrzenia się spotkały, i wydawało się, że deszcz na zewnątrz zatrzymał się, pozostawiając ich samych na świecie.
Szybko odwróciła wzrok; musiała sobie przypomnieć jego egoistyczny powód, dla którego ją uratował: „Nie jest tak źle.”
„Usiądź,” rozkazał, gdy Elise podeszła do starego łóżka na skraju, jego rama jęknęła, gdy usiadł. „Zdejmij top; musimy nastawić kości z powrotem; jeden dzień więcej i będzie trwałe uszkodzenie,” powiedział Elise.
Przesunęła mokre włosy z pleców, sycząc, gdy ściągała top, aż jej plecy były nagie. Starała się nie drgnąć, gdy poczuła jego ciepłe dłonie na plecach.
„Musisz myśleć, że jestem kompletną porażką," wyszeptała gorzko, „Myślę, kto zostaje odrzucony w dzień związania i potem zamienia się w taki bałagan? Nie mogłam nawet ochronić siebie ani mojej matki; jestem słaba.”
„Nie jesteś słaba; jesteś silna; stawiłaś czoła niebezpieczeństwu i nie cofnęłaś się; potrzebujesz treningu, tak, ale nie jesteś słaba i to nie jest twoja wina, Elise,” powiedział jej. Wydawało się, że długo czekała na te słowa.
Odwróciła głowę, by spojrzeć na Ka’ala, który patrzył na nią. Panowała napięta cisza. Otworzyła usta, żeby mówić, ale Ka’al wcisnął jej ramię z powrotem do gniazda, wywołując bolesny syk od Elise.
„Agh! Cholera!” Krzyknęła z bólu, opadła, jej ciało spoczywało na piersi Ka’ala; ich wspólne i głośne bicie serca dudniło na jej skórze, i wtedy zauważyła, jak gorące było jego ciało.
Powiedziała mu, że jego palce rysowały małe kręgi na jej nagiej skórze, aby złagodzić jej ból, a nieznane uczucie między nimi wisiało w powietrzu, gdy Elise powoli obróciła podbródek, zwracając się do Ka’ala, którego oczy się zaciemniły.
Spojrzał szybko na jej usta, i to była zaproszenie, które Elise potrzebowała, by wykonać pierwszy krok. Pochyliła się i dotknęła jego twarzy rękami—jego powoli gojącej się i teraz przystojnej twarzy. Najpiękniejszy mężczyzna, jakiego kiedykolwiek widziała.
Więc podjęła odważny skok, pochylając się i całując go. Jego ręce sięgnęły po jej nagą pierś, każdy sutek już napięty i twardy, ich oddechy gorące i ciężkie.
Ciężki deszcz zagłuszał ich jęki z zewnątrz, gdy pożądanie rosło, ich spojrzenia mówiące, że są gotowi i czekają.
Gotowi i głodni siebie nawzajem, ich usta spotkały się w kolejnym gorącym i ciężkim pocałunku, łakomym na więcej. Obietnica gorącej, dzikiej nocy przed nimi.





































































































































