Rozdział dwudziesty pierwszy

Axel zamknął drzwi i patrzył, jak kierowca wsiada za kierownicę.

„Zamierzam—”

„Wiem, proszę pani.” Kierowca przerwał jej, zanim zdążyła podać adres. Policzki Rosy zaczerwieniły się, gdy oparła się o zimną skórę siedzenia. Bez wątpienia myślał, że jest jakąś jednorazową przygodą, którą Axel znalazł.

...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie