Rozdział dziewiąty

„Jesteś piękna, Roso, nigdy w to nie wątp.”

Odsunął się od niej, zdjął krawat z oparcia krzesła i zaczął go starannie wiązać na nowo. Jego dłonie były tak silne i poruszały się z taką precyzją, że przypomniała sobie ich dotyk na swoim ciele, co wywołało rumieniec na jej policzkach.

„Dokończ ubierani...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie