Rozdział 167: Błogosławieństwo Apolla

Punkt widzenia Loizy

To cię szybko otrzeźwi! Idę tam, gdzie Maco kładzie Amelię na podłodze, kładę rękę na jej brzuchu i sprawdzam wodę płynu owodniowego, żeby upewnić się, jak ma się szczeniak. Amelia uspokaja się ze śmiechu, żeby złapać oddech. Wszystko jest w porządku, ale dała nam niezłego stra...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie