Rozdział 67: Stres, który pęka

Punkt widzenia Guaniny:

Minęły trzy dni, odkąd Izzy stała się bezuczuciowym robotem. Ostatni raz, gdy spotkałam się z Bayoánem, chciałam go dźgnąć w tętnicę szyjną, nie byłby to pierwszy raz, kiedy miałam taką ochotę... Kiedy poszłam sprawdzić, czy podoba jej się pokój, wyglądała na zdezorientowaną...

Zaloguj się i kontynuuj czytanie